💧 Ceremonie Pogrzebowe W Niemczech
Poznaj 29 zakładów pogrzebowych w lokalizacji Tenczynek • Skorzystaj z usługi: Ceremonie pogrzebowe • Usługi pogrzebowe w okolicy ☎ Telefony, ceny • pkt.pl
Zakład pogrzebowy Drejka gotowy jest do całodobowej eksportacji zmarłego do chłodni, przez siedem dni w tygodniu. Jesteśmy dostępni pod numerem telefonu 570-888-578. Dom Pogrzebowy Drejka, Zakład pogrzebowy w Przasnyszu. Całodobowa pomoc i kompleksowe usługi pogrzebowe w Przasnyszu. Siedziba zakładu znajduje się w Karwaczu przy ul.
Email: jacekborowik5@wp.pl. Mistrz ceremonii pogrzebowej Anna i Jacek Borowikowie. Jesteśmy, by wspierać. Pierwsze w Polsce małżeństwo mistrzów świeckiej ceremonii pogrzebowej. Doświadczenie od 1992 r. Pogrzeb Świecki.
Zakłady organizujące ceremonie pogrzebowe w Ciechanowcu. Zweryfikuj, co powinieneś o nich wiedzieć. Ciechanowiec jest miasteczkiem istniejącym w woj. podlaskim. Miejscowość ta ma prawie 4593 istot. Wielkość tego obszaru to 19,53 km2. W miasteczku tymże swoją pracę realizuje sporo domów funeralnych.
Świeckie ceremonie pogrzebowe – organizacja krok po kroku. Warto wiedzieć jak powinna przebiegać organizacja pogrzebu świeckiego krok po kroku. W pierwszej kolejności, po odejściu zmarłego i uzyskaniu aktu zgonu, należy zamówić usługi pogrzebowe. W domu pogrzebowym ciało zostanie odpowiednio przygotowane na ceremonię pogrzebową.
Poznaj 27 zakładów pogrzebowych w lokalizacji Duszniki-Zdrój • Skorzystaj z usługi: Ceremonie pogrzebowe • Usługi pogrzebowe w okolicy ☎ Telefony, ceny • pkt.pl
o mnie. Nazywam się Władysław Pacholski, jestem Mistrzem Ceremonii Pogrzebowych.W tych kilku zdaniach chciałbym przedstawić Państwu swoją osobę i zarysować charakterystykę mojej pracy. W branży pogrzebowej pracuję od 1992 roku. Pracę związaną ze sprawnym organizowaniem i nadzorem nad przebiegiem ceremonii pogrzebowych
Ceremonie pogrzebowe odprawione będą 24 marca 2016 o godzinie 10.00 w kaplicy na cmentarzu. 41. Zmarł ś.p. Henryk Giesa przeżywszy lat 87. Ceremonie pogrzebowe odprawione będą 23 marca 2016 o godzinie 11.00 w kaplicy na cmentarzu. 42. Zmarł ś.p. Jerzy Rut przeżywszy lat 62.
Przed złożeniem do grobu, ciało wyjmuje się, żeby spełnić religijny wymóg „powrotu do ziemi”. Jeżeli pozostawia się je w skrzyni, ta musi być podziurawiona. Zmarłego układa się w grobie poziomo, z twarzą zwróconą na wschód, czyli. w kierunku Jerozolimy. Polega na rozszarpaniu zwłok przez sępy, pomagające wzlecieć duszy
Zapewniamy kompleksową organizację pochówku: szerokie usługi pogrzebowe, wsparcie w formalnościach oraz oprawę florystyczną. Zawsze przygotowujemy ceremonie pogrzebowe na najwyższym poziomie tak, by dobrze upamiętnić życie zmarłego i godnie pożegnać go wraz z żałobnikami. Jesteśmy do Państwa dyspozycji o każdej porze dnia i nocy!
21 września, w 43 roku kapłaństwa odszedł do Domu Ojca w Recklinghausen ks. kan. Zbigniew Mielcarek syn ziemi mikstackiej. Ksiądz kanonik przez blisko trzydzieści lat posługiwał w Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech. Uroczystości pogrzebowe śp. ks. kanonika Zbigniewa odbyły się 2 października, w święto Aniołów Stróżów w
Zadbamy o każdy szczegół w trakcie uroczystości, między innymi o odpowiednią muzykę, przemówienie, a nawet pomoc w wyborze trumny czy urny. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że śmierć bliskiej osoby to ból, smutek i cierpienie, dlatego chcemy, aby rodzina mogła skupić się na tym, co najważniejsze. Spersonalizowane ceremonie
u79t. - Pracował ofiarnie i duszpastersko bardzo skutecznie - mówił w kazaniu podczas Mszy pogrzebowej abp Alfons Nossol, przyjaciel śp. ks. prof. Huberta Dobioscha. W parafii w Górkach Śląskich odbył się pogrzeb ks. prof. Dobioscha, którego pragnieniem było zostać pochowanym w rodzinnej miejscowości. Tutaj, mimo stałego pobytu za granicą, chętnie wracał i tutaj też planował przeżywać jubileusz 60-lecia kapłaństwa, który przypada w tym miesiącu. Nie doczekał tego święta, zmarł w Niemczech 27 maja. Mszy pogrzebowej przewodniczył i kazanie w językach polskim i niemieckim wygłosił abp Nossol z diecezji opolskiej, kursowy kolega z seminarium i przyjaciel ks. Dobioscha. – On pragnął być prawdziwym duszpasterzem wśród swojej parafii, dla parafii, ale równocześnie odczuwał potrzebę ciągłego teologicznego udoskonalania się, dokształcania – mówił. Wspominając różne wydarzenia i drogę naukową ks. Dobioscha, kreślił także jego duchową sylwetkę. – Zdawał sobie sprawę, że egzystencja kapłańska jest proegzystencją. Istnienie kapłańskie, w ogóle istnienie chrześcijańskie jest „byciem dla”, dla innych. Ale istnienie kapłana jest tym byciem dla innych w sposób radykalny – podkreślił abp Nossol. O swoim przyjacielu mówił, że był bliski, bezpośredni, nieskomplikowany i dogłębnie pobożny. Specjalizował się w liturgii i teologii moralnej. – Jego życie kapłańskie i w pewnym sensie profesorskie miało też charakter liturgiczny. To znaczy: on był kapłanem Bożego Narodzenia, Wielkanocy i uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Objął jakością bycia i życia kapłańskiego cały rok liturgiczny. Fragmenty testamentu odczytał proboszcz parafii w Górkach Śląskich ks. Maciej Górka. Ks. Dobiosch napisał w nim „Moim kapłańskim programem było – nie bacząc na moje wątłe siły, niestabilne zdrowie – nie zwracać uwagi na życie, aby tylko spełniać posłannictwo i głosić Dobrą Nowinę o łasce Bożej aż do końca życia. W wieczności chciałbym, o Panie, chwalić Twoje miłosierdzie”. Ceremonię pożegnania Zmarłego prowadził bp Jan Kopiec. Zgodnie z pragnieniem ks. Dobioscha, nad jego grobem zaśpiewano uroczyste „Te Deum”. Życiorys ks. Huberta Dobioscha TUTAJ. Ks. Hubert Dobiosch na tle kościołów, gdzie pracował Klaudia Cwołek /Foto Gość « ‹ 1 › » oceń artykuł
Warszawska radna Agata Diduszko-Zyglewska interpeluje do ratusza w sprawie poszerzenia oferty Urzędu Stanu Cywilnego o usługi związane z prowadzeniem świeckiego pogrzebu i zatrudnienia mistrzów/mistrzyń ceremonii pogrzebowej. Szczegóły w tekście chcą świeckich pogrzebówWarszawska radna Agata Diduszko-Zyglewska złożyła interpelację w sprawie wprowadzenia świeckich pogrzebów w Warszawie. Jak twierdzi, zmotywowali ją mieszkańcy stolicy, którzy coraz częściej prosili radną o podjęcie działań w tej sprawie. - Mieszkańcy Warszawy, którzy chcą korzystać ze świeckiej formuły pogrzebowej dla swoich bliskich zwrócili się do mnie z pytaniem, czy Urząd Miasta zatrudnia urzędników - mistrzów ceremonii pogrzebowej, którzy pełniliby swoje obowiązki analogiczne do urzędników USC, którzy w imieniu państwa udzielają ślubów cywilnych - pisze radna w interpelacji, która trafiła już na biurka prezydenta świecki jest ceremonią, która pozbawiona jest wszystkich obrzędów oraz symboli religijnych. Takiego pogrzebu nie prowadzi ksiądz, nie ma mszy świętej ani wspólnej modlitwy. Bez księdza, ale z mistrzemJak mówi radna Didiuszko-Zyglewska, w tej chwili tego rodzaju usługi świadczą wyłącznie podmioty prywatne. - Będę wdzięczna za informację, czy istnieje możliwość poszerzenia oferty Urzędu Stanu Cywilnego o usługi związane z prowadzeniem świeckiego pogrzebu i zatrudnienia mistrzów/mistrzyń ceremonii pogrzebowej - pisze o krzyżPrzypomnijmy o poprzedniej interpelacji radnej Agaty Diduszko-Zyglewskiej, która w ubiegłym roku złożyła w ratuszu interpelację w sprawie umieszczania symboli religijnych w salach Urzędu Stanu Cywilnego. W piśmie zwróciła uwagę, że "urzędy miejskie zgodnie z obowiązującym prawem powinny być neutralne religijnie, ponieważ mają służyć wszystkim mieszkańcom, a nie tylko wyznawcom konkretnej religii". Interpelacja radnej została rozpatrzona pozytywnie - w środę 16 października 2019 r. krzyż został zdjęty ze ściany sali ślubów białołęckiego USC. Szczegóły sprawy znajdziesz też: Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Ciemna strona migracji: coraz więcej ludzi umiera poza krajem. Samobójcy, frustraci, ofiary wypadków przy pracy czy na drogach. Jak sprowadzić zwłoki z Niemiec, nie narażając się na koszty i nierzetelnych pośredników? – Całe szczęście Zbyszek miał przy sobie dokumenty, bo w innym wypadku być może nigdy byśmy się nie dowiedzieli, że nie żyje – mówi Małgorzata, która, mimo iż od tragedii upłynęło kilka lat, nie potrafi opanować emocji. Jej brat miał 28 lat. Zawsze chodził własnymi ścieżkami. Należał do subkultur, ocierał się o światek przestępczy, brał używki. I konsekwentnie odmawiał przyjęcia jakiejkolwiek pomocy. Kilka lat temu wyjechał z Polski do Berlina. Tam przeżył pół roku. – 10 grudnia tego samego roku dowiedzieliśmy się, że zmarł – kobieta wraca wspomnieniami do tamtego tragicznego momentu. Zbyszka znaleziono martwego w jednym z wagonów berlińskiego metra. – Tak, jak żył, tak i umarł. Outsider wśród tłumu – trochę na własne życzenie – mówi siostra zmarłego. W Berlinie młody Polak pomieszkiwał na squatach. Czy znalazł pracę? Rodzina tego nie wie. Również tego, co było bezpośrednim powodem jego śmierci; nie wiedzą też nic na temat śmierci dwóch innych Polaków, kolegów Zbyszka, którzy także zginęli w dość dziwnych, jak dla nich, okolicznościach. – Policja poinformowała nas, że wynik sekcji zwłok wskazuje na ”przyczyny naturalne”. Czy rodzinę przekonuje jej wynik? – Nie do końca, a co mieliśmy zrobić? – Małgorzata rozkłada ręce w geście bezradności. – Człowiek jest przestraszony, bez języka, kogo spytasz? Jedziesz na identyfikację zwłok w potwornym szoku, do kraju, którego nie znasz i masz przed sobą jeden cel: jak najszybciej zabrać ciało do Polski, do rodziny. Młodzi, samobójcy, frustraci Przyczyny zgonów Polaków za granicą są różne: ukryte choroby, morderstwo coraz częściej wypadki przy pracy i samobójstwa. – Tych jest niestety najwięcej. I coraz więcej – mówi Marek Cichewicz, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Funeralnego. W 2006 roku poza Polską zmarło 1404 obywateli RP. Rok później było ich już 2218, a w 2013 roku liczba ta osiągnęła już poziom 4 tysięcy. Marek Cichewicz, wiceprezes Polskiego Związku Funeralanego Jeśli chodzi o czasy i emigrację początku nowego stulecia, to zdecydowanie przodują Niemcy i Wielka Brytania. Statystyki GUS potwierdzają ten fakt: grubo ponad jedna czwarta zgonów w 2013 miała miejsce w Niemczech. – Umierają głównie mężczyźni od dwudziestu kilku do 50 lat. Kobiety zdecydowanie rzadziej – przyznaje Cichewicz. W przypadku śmierci Polaka mieszkającego w Niemczech, niemieckie władze po pierwsze starają się dotrzeć do rodziny lub znajomych na miejscu. Jeżeli policja nie odnajdzie takich osób, wówczas przekazuje sprawę odpowiedniemu konsulatowi, a ten za pośrednictwem polskich urzędów, kontaktuje sie z rodziną zmarłego; informuje o miejscu, okolicznościach i przyczynie śmierci (w dziewięćdziesięciu procentach przeprowadzana jest sekcja zwłok). W ten sposób o śmierci swojego brata dowiedziała się Małgorzata. Sprowadzanie zwłok Lata 80. i 90. to wzmożona fala przewozu zwłok z zagranicy, szczególnie z USA. Polonia, która w latach powojennych ruszyła za chlebem, wracała pośmiertnie do Polski. Teraz już ”tamta ziemia jest ich, tam zostają”, przyznaje Marek Cichewicz, rzutki, wykształcony menadżer, który z branżą na dobre związał się w 2007 r. Również on przyznaje, że tuż przed wejściem do UE przypadki sprowadzania zwłok z zagranicy były sporadyczne. Tymczasem dziś zdarza się, że firmy mają po kilku rezydentów w największych krajach Unii. Tylko Konsulat Generalny w Monachium wydał w latach 2011-2013 kolejno 140,152 i 144 zezwolenia na przewóz zwłok do Polski*. W samym Berlinie wydaje się ich miesięcznie do 30. Jednak w skali całych Niemiec może być to ok. tysiąca, twierdzi proszący o anonimowość pracownik jednej z firmy pogrzebowych z Polski. – Wątpię w to, że konsulaty powiadamiane są o wszystkich przypadkach śmierci. Odkąd obowiązuje Schengen również i w tym zakresie nastąpiło „rozluźnienie obyczajów” i czasami firmy, szczególnie małe, w ogóle nie zgłaszają faktu przewozu i nie występują o zezwolenie – mówi mężczyzna. Ważny jest akt zgonu, wykluczający choroby zakaźne denata. Pozwolenie na wywóz zwłok to formalność i wydatek 50 euro. Pogrzeb w Niemczech – Kiedy dowiedzieliśmy się o tragedii, skoncentrowaliśmy się na tym, żeby córkę pochować. Nie miało znaczenia, czy będzie to Polska czy Niemcy. Dopiero potem przychodzi refleksja, jeżeli w ogóle – mówi Zygmunt, ojciec 19-letniej Klaudii, która trzy lata temu zginęła w wypadku samochodowym w Niemczech. Mężczyzna od ponad trzydziestu lat wraz z rodziną mieszka nieopodal Bonn. Klaudię pochowano w Niemczech, chociaż jeszcze kilka lat wcześniej mężczyzna przewoził ciało zmarłej matki do Polski, by spoczęła w rodzinnym grobie. – Ale tamtą sprawę zdążyło się jeszcze „omówić”. Byliśmy przygotowani na tę śmierć. W przypadku Klaudii – nie. Na niemieckich cmentarzach chowanych jest coraz więcej cudzoziemców W klasycznych zdarzeniach niemieckie prawo wymaga pochowania zwłok lub ich kremacji w ciągu 96 godzin. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy zwłoki mają być transportowane poza granice Niemiec. Jeżeli osoba zmarła w niemieckim szpitalu, to należy poprosić o międzynarodowy akt zgonu, oraz powiadomić szpital, że zwłoki będą wywożone z Niemiec. To wykluczy przekazania zwłok do prywatnego, niemieckiego zakładu pogrzebowego, za który trzeba dodatkowo płacić – Zadzwoniła do mnie Pani z okolic Kolonii. Kobieta uzgadniała wszystko telefonicznie z firmą, która miała zabrać ciało jej mamy do Polski. Kończył się okres darmowego przechowywania w szpitalnej kostnicy, a firma nie wywiązywała się z umowy. Za dalsze przechowywanie zwłok rodzina musiałaby zapłacić w granicach 300 euro – ostrzega Marek Cichewicz, który przy okazji radzi, aby nie załatwiać niczego „na twarz”. – Umowa pisemna, nawet faksem czy mailem. To zabezpiecza nie tylko rodziny, ale i firmy, bo nie ukrywam, że zdarzają się klienci, którzy najpierw się do czegoś zobowiązują, a potem się tego wypierają. Na własną rękę czy z profesjonalistami W przypadku Andrzeja, który pochówek ojca, zmarłego w niemieckim szpitalu, postanowił zorganizować w rodzinnym Gdańsku, wyglądało to tak: niemiecka firma pogrzebowa przewiozła zwłoki do Polski i przekazała miejscowemu zakładowi pogrzebowemu. – Tymczasem wystarczyło skontaktować się z polskim zakładem pogrzebowym, który jest w stanie to wszystko sam zorganizować – przyznaje mężczyzna. Transport zwłok spod granicy z Polską do Gdańska kosztował 900 euro. Polski zakład pogrzebowy wystawił rachunek na kolejne 5 400 złotych. Załatwianie formalności na własną rękę odradza profesjonalista. Cena takiej usługi zależy od kraju i waha się od 6 do 60 tys. zł. – Całkowity koszt uzyskania wymaganych dokumentów, przygotowania zmarłego i transportu zwłok z Niemiec to wypadkowa miejsca, z którego i do którego będzie przewożone ciało denata, i może się wahać w granicach od 5 do ponad 6 tysięcy zł**. Dalsze koszty mogą być związane z wyborem droższej trumny i ewentualnie dalszego pochówku w Polsce – tłumaczy Cichewicz. Tymczasem jego zdaniem brak informacji powoduje to, że w ostatecznym rachunku rodzina przepłaca, płacąc kolejno tzw. doradcom. – Fakt, w Berlinie trzeba było zapłacić tłumaczowi, a że brat był w Berline w środę, nie wiedząc, że w Niemczech jest to dzień wewnętrzny i urzędy pracują do godz. trzeba było czekać do rana, ponieśliśmy kolejne koszty – przyznaje siostra tragicznie zmarłego Zbyszka. Mimo to, nie żałują. – Dzięki temu, że brat tam był, wiemy, że pochowaliśmy właściwą osobę. Urna czy trumna? – Jeżeli chodzi o preferencje Polaków, to mimo wszystko rodziny decydują się na przewóz ciał, a ewentualnej kremacji zwłoki poddawane są już w Polsce. Dlaczego? Powodem są jak zwykle koszty – przewiezienie zwłok lub prochów zmarłego z Niemiec i organizacja pogrzebu w kraju jest zazwyczaj znacznie tańszym rozwiązaniem. W przypadku jednak decyzji o pogrzebie lub kremacji w Niemczech warto nawiązać kontakt z miejscowym zakładem pogrzebowym i poprosić o kosztorys wszystkich usług. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania Pogrzeb na orbicie Brzmi surrealistycznie? Dzięki firmie organizującej pogrzeby w przestrzeni kosmicznej to już możliwe. Zamknięte szczelnie w malutkich kapsułkach ludzkie prochy zostaną rozsypane w kosmosie. W Europie zachodniej alternatywne rodzaje pogrzebów są coraz bardziej popularne. W bogatej ofercie domów pogrzebowych znaleźć można np. wytwarzanie diamentu z prochów ludzkich czy pochówek w lesie cmentarnym. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania Mamo, zawsze będziemy Cię wypatrywać… Pierwszy pochówek w kosmosie odbył się w 1997 roku, kiedy to rakieta „Pegasus” wyniosła na orbitę ziemską prochy 24 osób. Spłonęły one w kosmosie dopiero w 2002 roku. Jako że wystrzelenie w kosmos całych prochów byłoby bardzo kosztowne, rakieta zabiera tylko ich cząstkę – od 1 do 14 gram. Reszta spopielonego ciała jest chowana w tradycyjny sposób. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania Najdroższy pogrzeb na świecie Ci, którym marzy się pośmiertna podróż do gwiazd muszą wydać na nią średnio kilka tysięcy dolarów. Ceny najtańszego lotu suborbitalnego zaczynają się od 1000 dolarów, wyniesie jednego grama prochów na orbitę okołoziemską kosztuje 5 tysięcy dolarów, a poza Układ Słoneczny 12500 dolarów. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania To się nazywa pasja... - Wszyscy nasi klienci kochali kosmos i byli z nim związani: to astronauci, naukowcy, fizycy i inżynierowi - przyznaje Christiane Chol, dyrektor obsługi klienta amerykańskiej firmy Celestis, która jako jedyna realizuje tego typu pochówki. W kosmosie znalazły się prochy twórcy serialu "Star Trek" - Gene’a Roddenberry’ego. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania Pogrzeb diamentowy Jedną z bardziej ekstrawaganckich form jest pochówek diamentowy. Drogi dla nas zmarły może pozostać z nami na zawsze w postaci najszlachetniejszego z kamieni - zatopionego w pierścionku czy kolii. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania Czysty jak łza Diament uzyskuje się z prochów ludzkich, a jego wytworzenie trwa kilka miesięcy. Ceny zaczynają się od 3900 euro za kamień 0,4 karatowy. Można zamówić go w różnych kształtach i kolorach. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania Z prochu powstałeś... Najpopularniejszą, alternatywną formą pogrzebu jest w Niemczech pochówek w lesie cmentarnym. Pogrzeb na łonie natury to nic innego jak umieszczenie ekologicznej urny z prochami zmarłego pod wybranym drzewem. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania Im starsze i większe drzewo, tym droższe Razem z leśniczym można wybrać odpowiednie drzewo. Im większe i starsze drzewo - tym droższy jest pochówek. Za drzewo rodzinne według taryfy jednej z wiodących firm w Niemczech zapłacić trzeba minimum 2700 euro. Najtańsze miejsce kosztuje już 490 euro. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania Wybór nawet przez internet Istnieje też możliwość znalezienia drzewa w galerii internetowej. Wszystkie drzewa są skatalogowane i oznaczone odpowiednią wstążką. Kolor niebieski oznacza drzewo rodzinne. W Niemczech istnieje ponad sto lasów cmentarnych, każdego roku przybywa kilkanaście nowych. Niekonwencjonalne ostatnie pożegnania A w górze szumi las W odróżnieniu do tradycyjnych cmentarzy nie ma tu nagrobków czy wieńców, a jedynie sporadycznie tabliczki z imieniem. Wiele osób swój wybór motywuje tym, że las przywołuje u nich wspomnienia z dzieciństwa i spokój - tak wyjaśnia duże zainteresowanie pochówkiem Petra Bach, szefowa firmy FriedWald. Plusem kremacji na terenie Niemiec jest to, że rodzina może przewieźć prochy zmarłego we własnym zakresie, bez angażowania specjalistycznej firmy. Międzynarodowy transport zwłok wymaga zaś uzyskania szeregu dokumentów i pozwoleń oraz transportu w specjalnej trumnie drewnianej z metalowym wkładem. - Trumna musi być hermetycznie zamknięta i teoretycznie nie może być otwierana po przewiezieniu zwłok do Polski, ale przy dobrej organizacji wystarcza kilkadziesiąt godzin - wyjaśnia Marek Cichecki, który Biuro Opieki Nad Grobami Obcokrajowców, prowadzi od ośmiu lat. Nie przypomina sobie sytuacji, aby zwłoki były przetrzymywane dłużej niż dwa, góra trzy tygodnie. – Jeśli chodzi o władze niemieckie, to wszystko w zasadzie przebiega bardzo sprawnie, dodaje. Agnieszka Rycicka Źródła: GUS, autorka *Obowiązek powiadamiania nie obejmuje zgonów osób posiadających obok polskiego także obywatelstwo niemieckie, nad którymi konsul z definicji nie wykonuje opieki konsularnej w państwie przyjmującym. Poza nielicznymi wyjątkami powiadomień o zgonach takich osób (których - jak wiadomo - jest w Niemczech niemało) konsul nie otrzymuje. Chociażby z tego powodu powyższe liczby należy traktować ze stosowną ostrożnością. ** Zasiłek pogrzebowy w klasycznym znaczeniu został zniesiony w Niemczech na początku lat dziewięćdziesiątych. Jeśli zmarły lub rodzina nie miała dodatkowego ubezpieczenia, to nie przysługuje jej żaden zasiłek. W przypadku niskich dochodów spadkobiercy można wystąpić o zasiłek na pokrycie kosztów pchówku. W przypadku niezlecenia pochówku firmie pogrzebowej, państwo niemieckie dokona zlecenia i pokryje te koszty, ale potem dochodzi zwrotu tych kosztów od spadkobierców. W Polsce zajmuje się tym ZUS; zasiłek pogrzebowy wynosi cztery tysiące złotych.
Poniedziałek, 23 marca 2020 (12:12) Wprowadzenie stanu epidemii związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce ma wpływ nie tylko na nasze codzienne życie, ale też na organizację większych zgromadzeń. Jak zmieniła się organizacja pogrzebu? Jakie trudności mogą napotkać bliscy zmarłego? Czy osoba przebywająca na kwarantannie może wziąć udział w pogrzebie? Odpowiedzi znajdziesz w naszym tekście. W związku z ogłoszonym stanem epidemii, a wcześniej stanem epidemicznym Polskie Stowarzyszenie Pogrzebowe poparło dekret biskupów, którym wprowadzają ograniczenia dotyczące pogrzebów. Uroczystości pogrzebowe powinny zostać ograniczone do złożenia ciała na cmentarzu w obecności najbliższej rodziny. Msza św. pogrzebowa może w takich okolicznościach zostać odprawiona w dniu pogrzebu - bez obecności wiernych, albo w innym ustalonym z rodziną terminie. W ceremonii powinna brać udział tylko najbliższa rodzina zmarłego. Wliczając kapłana i pracowników firmy pogrzebowej, grupa nie może przekroczyć 50 osób. Metropolita gdański przypomniał również, że w uroczystościach nie mogą uczestniczyć osoby poddane kwarantannie. Zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego szczególne procedury dotyczą chowania osób zmarłych z powodu koronawirusa. W przypadku takich osób konieczne jest zachowanie szczególnej ostrożności, nie wolno dotykać ciała zmarłego - z wyjątkiem przygotowania ciała do pochówku, jego obmycia, ubrania i ułożenia. W przypadku zmarłego zakażonego koronawirusem przeprowadzane są również dodatkowe czynności dezynfekcyjne. Odkażane jest ciało zmarłego, pomieszczenie, w którym zostało złożone, środek transportu, którym ciało zostało przewiezione i wszystkie przedmioty, które miały kontakt ze zwłokami. Konieczne jest również szczelne zamknięcie i odkażenie trumny. Obowiązują nas procedury takie jak dotychczas, podstawą jest stwierdzenie zgonu przez lekarza. Obecnie zadajemy dodatkowe pytanie o to, jaka była przyczyna zgonu. Oczywiście ma to związek z koronawirusem. Szczególnie ważna jest uczciwość rodziny lub lekarza, który kontaktuje się z nami w sprawie śmierci. Dopóki nie mamy potwierdzenia, że przyczyną zgonu był koronawirus, działamy tak jak dotychczas. Środki do dezynfekcji były zawsze obecne w pracy w zakładzie pogrzebowym, nie jest to dla nas nowość - mówi w rozmowie z RMF FM Zbigniew Kwinta, właściciel zakładu pogrzebowego w Olkuszu. Osoby objęte kwarantanną nie mogą opuszczać miejsca odbywania kwarantanny. Uroczystości pogrzebowe nie stanowią wyjątku. Osoby poddane kwarantannie w związku z podejrzeniem możliwości zarażenia się koronawirusem zobowiązane są do zachowania szczególnych zasad ostrożności. Nie wolno im opuszczać miejsca odbywania kwarantanny w żadnym celu, konieczne jest również, żeby ograniczyły kontakty z innymi osobami. Za złamanie warunków kwarantanny grozi kara 30 tys. złotych a nawet kara pozbawienia wolności - jeśli okaże się, że osoba objęte kwarantanną jest zakażona koronawirusem i jej postępowanie stanowiło zagrożenie dla innych.
SpołeczeństwoKościół katolicki w Niemczech cierpi na brak narybku. Dlatego w wielu miastach i wsiach od pewnego czasu msze święte celebrują księża z zagranicy. Parafianie są z nich św Mateusza w Alfter niedaleko Bonn. Tutaj spotyka się regularnie parafia katolicka miejscowości liczącej 23 tysiące mieszkańców. Większość wiernych słucha kazania przez słuchawki, ponieważ ich ksiądz mówi po niemiecku z mocnym, indyjskim akcentem. Johny Paulose przybył do Niemiec przed pięcioma laty z południowoindyjskiego stanu Kerala. Niemiecka kultura i mentalność Zanim księża jak Johny Paulose podejmą pracę w parafii, wprowadza się ich w Archdiecezji Kolońskiej w tajniki niemieckiej mentalności i kultury. Wszystko wskazuje na to, że z powodzeniem. Ksiądz Paulose jest jednym z ponad 300 księży z Indii, którzy pracują obecnie w Niemczech. Na przestrzeni minionych trzydziestu lat liczba księży w Niemczech spadła z blisko do Wielu parafiom - zwłaszcza na terenach wiejskich - grozi zamknięcie. Dlatego też niemiecki Kościół katolicki zdecydował się na rekrutowanie księży z zagranicy. Pochodzą głównie z Indii, Polski, Ameryki Południowej i Afryki. Berlin: polski ksiądz Marek KędzierskiImage: DW Na przykład trzema parafiami w bońskiej dzielnicy Beuel opiekuje się ksiądz wikary Josey Thamarassery. Największym wyzwaniem są dla niego codzienna praca z członkami parafii, a zwłaszcza ceremonie pogrzebowe. Początkowo miał trudności ze znalezieniem odpowiednich słów, by przekazać członkom rodzin zmarłych wyrazy współczucia. Jego niemieckie słownictwo było - jak twierdził - zbyt proste i ubogie. Kursy przygotowawcze już w Indiach Po przybyciu do Niemiec księża z Indii przechodzą dwuletni kurs duszpasterski. Ponieważ Kościół chciałby przyspieszyć fazę adaptacyjną, planuje organizowanie programów przygotowawczych w południowoindyjskim Bangalore. Dominik Schwaderlapp, wikariusz generalny w diecezji kolońskiej, jest jednym z autorów programu, w ramach którego księża uczą się obowiązkowo niemieckiego i geografii. "Księża z zagranicy muszą zaznajomić się z sytuacją Kościoła katolickiego w Niemczech oraz poznać naszą mentalność". Katolickie kościoły w Niemczech ściągają duchownych z zagranicyImage: Pfarrei Mutter zum Guten Rat Kursy przygotowawcze mają skrócić proces adaptacyjny. Chodzi o to, by księża z zagranicy mogli tuż po przyjeździe podjąć pracę w parafiach. W trudniejszej sytuacji byli księża Paulose i Thamarassery, którzy po przybyciu do Niemiec musieli najpierw uczyć się niemieckiego, zrobić prawo jazdy, a następnie zapoznać się z zachodnią etykietą. Preeti John / opr. Iwona D. Metzner Red. odp.: Andrzej Pawlak
ceremonie pogrzebowe w niemczech